Menu Zamknij

Spacer po Niebie – Lipiec/Sierpień

Spacer po Niebie

Spacer po niebie. Odcinek w sam raz na przełom lipca i sierpnia.

Witam wszystkich miłośników nocnego nieba. Zapraszam Was do wspólnego spaceru między gwiazdami w tę ciepłą letnią noc. Jedyne czego potrzebujecie, to bezchmurne niebo i głośnik lub słuchawki. Spacer został tak przygotowany, by najwygodniej było go odbyć około północy. Nazywam się Bartłomiej i będę waszym przewodnikiem.

Naszą wędrówkę rozpoczynamy od znalezienia Wielkiego Wozu. Jego dyszel, podobnie jak podczas poprzedniego spaceru, posłuży nam za drogowskaz na niebie. Sam wielki wóz powinien być dobrze widoczny na zachodniej części nieba, aczkolwiek im bliżej poranka, tym będzie on bliżej kierunku północnego i bliżej horyzontu. Po znalezieniu wielkiego Wozu zwróćcie uwagę na jego dyszel. Jego łuk wskazuje niemal idealnie na bardzo jasną, żółtą gwiazdę. Jest to znany nam Arktur, najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze Wolarza. Tuż nad Arkturem znajduje się gwiazda nieco od niego słabsza, ale wciąż łatwo zauważalna z miasta. Jest to znajdujący się około 200 lat świetlnych stąd Izar. W kwietniu 1973 roku, pisarz science-fiction Duncan Lunan opublikował artykuł o rozszyfrowaniu wiadomości rzekomo ukrytej w tajemniczych sygnałach zaobserwowanych niemal pół wieku wcześniej. Deszyfrowana wiadomość miała wskazywać Izara jako gwiazdę, wokół której krąży planeta obcej cywilizacji. Niedługo później okazało się, że dane, na których pracował Lunan były błędne, więc pisarz szybko wycofał swoje hipotezy. Jego książki o nawiązywaniu kontaktów z Obcymi do dziś pobudzają wyobraźnię amatorów SETI. Wokół Izara nie krąży zatem żadna znana nam planeta. Wiemy jednak, że krąży wokół niego druga gwiazda. Izar jest w rzeczywistości układem podwójnym. Jego główną gwiazdą jest czerwony olbrzym, który powoli zmierza do końcowego stadium ewolucji gwiazd. Towarzyszy mu gwiazda o prawdopodobnie tym samym wieku, ale mniej masywna, przez co ewolucyjnie młodsza. Taka jest fizyka gwiazd, że im gwiazda jest mniej masywna, tym dłużej będzie produkowała energię. W nieodległej przyszłości układ podwójny Izara zmieni swoją kompozycję: obecny czerwony olbrzym odrzuci swoje zewnętrzne otoczki i przeistoczy się w białego karła, a towarzysząca mu gwiazda powoli się rozedmie i to ona stanie się czerwonych olbrzymem.

Udamy się teraz do kolejnej gwiazdy. Na lewo i powyżej od Izara, mniej więcej w takiej samej odległości, w jakiej Izar leży od Arktura, znajdziecie Alphekkę. Jest to najjaśniejsza gwiazda kolejnego gwiazdozbioru, Korony Północnej. Powinniście bez większych trudności dostrzec łańcuch gwiazd układający się w literę U, otwartą w kierunku zenitu. To własnie Korona Północna. Pewnie nie zdziwi Was informacja, że Alphekka jest układem dwóch gwiazd. Zdecydowana większość jasnych punktów na niebie to tak naprawdę układu podwójne lub wielokrotne. W odróżnieniu od Izara, którego gwiazdy potrzebowały tysiąc lat na pokonanie jednego obiegu wokół siebie, układ podwójny Alphekki wykonuje jednej pełny obieg orbitalny w ciągu zaledwie 17 dni. Co więcej, orbity obydwu gwiazd Alphekki są tak ustawione względem obserwatora na Ziemi, że dwa razy w cyklu orbitalnym dochodzi do całkowitego zaćmienia jednej gwiazdy przez drugą. Faza całkowitego zaćmienia trwa aż pięć godzin, ale zmiana blasku jest dość mała, przez co bardzo trudno jest zaobserwować to zjawisko gołym okiem. Alphekka jest interesująca z jeszcze innego powodu. Obserwacje ruchu gwiazd względem Słońca udowodniły, że należy ona do tej samej grupy, co gwiazdy Wielkiego Wozu. Grupa ta porusza się przez naszą Galaktykę wspólnie, bowiem wszystkie jej gwiazdy narodziły się w jednym wspólnym obłoku, w mniej więcej tym samym czasie.

Gwiazdy, które narodziły się wspólnie są fantastycznym laboratorium dla astrofizyków. Ekstremalnym przykładem takich grup gwiazd są gromady kuliste, czyli prastare obiekty składające się z setek tysięcy, gęsto upakowanych gwiazd. W naszej Galaktyce znajduje się takich obiektów około 90, a jeden z nich można dostrzec z łatwością gołym okiem, jeśli tylko jest się pod ciemnym niebem. Udamy się teraz w jego poszukiwaniu.

Na początek należy zaobserwować jedną z najjaśniejszych gwiazd wysoko na niebie. Niemalże w zenicie znajduje się Wega, najjaśniejsza gwiazda Lutni. Wrócimy do niej za chwilę. Teraz należy odnaleźć linię łączącą Wegę i Arktura. Mniej więcej w jednej trzeciej odległości od Wegi do Arktura znajduje się asteryzm czterech gwiazd układający się prawie że w kwadrat. gwiazdy te nie są specjalnie jasne, ale kształt dużego kwadratu na niebie powinien być dość łatwy do znalezienia. Rozmiary tego asteryzmu będą tylko trochę mniejsze od odległości między Arkturem i Izarem. Znaleźliście właśnie gwiazdozbiór Herkulesa. Kwadratowy asteryzm jest jego ciałem, a przy odrobinie wyobraźni będziecie wstanie dostrzec jego ręce i nogi w gwiazdach odchodzących z rogów kwadratu. Na jego prawym boku, dokładnie na linii łączącej dwie prawe gwiazdy asteryzmu znajduje się gromada kulista M13, zwana też wielką Gromadą Kulistą w Herkulesie. Można ją zobaczyć gołym okiem spoza miasta. Będzie widoczna jako jasna mgiełka pod prawą górną gwiazdą kwadratu Herkulesa. Jeśli ją teraz widzicie, to do waszych oczu pada światło, które pokonało odległość 20 000 lat świetlnych. Tak daleko stąd znajduje się M13. Gromady kuliste są tak stare, że służyły kiedyś za pierwszy wskaźnik wieku Wszechświata. Wszystkie gwiazdy w M13 mają ponad 11.5 miliarda lat, a są i takie gromady kuliste, których wiek sięga nawet 12.5 miliarda lat. Badania wskazują, że najstarsze gromady kuliste niemal na pewno powstały w galaktykach karłowatych, które zostały wchłonięte w przeszłości przez Drogę Mleczną. Ostatnie kierunki badań sugerują też, że w centrach gromad kulistych prawdopodobnie znajdują się średniomasywne czarne dziury. Jest to niesłychanie podobne do obecności supermasywnych czarnych dziur w centrach galaktyk.

Wrócimy teraz z gwiazdozbioru Herkulesa do jasnej Wegi. Tuż obok niej znajdują się cztery jasne gwiazdy ułożone w równoległobok. Przypominają nieco kopnięty prostokąt. te gwiazdy, wraz z Wegą, stanową gwiazdozbiór Lutni (zwany zamiennie gwiazdozbiorem Liry). Wega znajduje się około 26 lat świetlnych stąd i pomimo że jest dość młodą gwiazdą, doczekała się już sporego zainteresowania. Wega występowała w książce „Kontakt” Carla Sagana oraz w filmie o tym samym tytule. Wega używana była kiedyś za standard jasności. Ponadto dziś wiemy, że wokół Wegi znajduje się dysk kosmicznego gruzu, z którego jak najbardziej mogły i mogą tworzyć się planety. Dla amatora nocnego nieba najważniejsze jest jednak to, że Wega jest jedną z najjaśniejszych gwiazd na Polskim niebie i widać ją nawet z centrum miasta. Wega, razem z dwoma innymi gwiazdami z dwóch innych gwiazdozbiorów, tworzy bardzo charakterystyczny trójkątny asteryzm. Mowa tu o Trójkącie Letnim. Jednym wierzchołkiem Trójkąta letniego jest Wega. Drugim wierzchołkiem jest położona na lewo, Deneb, najjaśniejsza gwiazda Łabędzia. Trzecim wierzchołkiem Trójkąta Letniego jest leżący bliżej horyzontu Altair, najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze Orła. Gdyby pojawiły się wątpliwości, to obecnie Altair leży na linii Zenit – Deneb – Jowisz. Do tego ostatniego przeniesiemy się za chwilę. Trójkąt Letni jest niesamowicie wygodnym odniesieniem na niebie, dlatego warto zapamiętać jego trzy gwiazdy: Wega w Lutni, Deneb w Łabędziu i Altair w Orle. Spójrzmy na chwilę na łabędzia. ten gwiazdozbiór układa się na znak krzyża. Gdyby wyobrazić sobie Łabędzia, to Deneb znajduje się w miejscu jego kupra. Głowa Łabędzie, czyli dłuższa oś krzyża, zajmuje środkową część Trójkąta letniego. Ci, którzy obserwują niebo w ciemnym miejscu, może dostrzegą, że wzdłuż Łabędzie na niebie rozpościera się niewyraźny, jasny pas ciągnący się przez całe niebo, od horyzontu, przez zenit aż po horyzont z drugiej strony. Jest to oczywiście Droga Mleczna, czyli nasza własna Galaktyka, która obserwujemy ze środka, jako jej mieszkańcy.

Przeniesiemy są teraz prosto w kierunku horyzontu. Czekają tam na nas Jowisz (jaśniejszy, z prawej) oraz Saturn, po lewej. Jowisz znajduje się teraz nieco ponad cztery jednostki astronomiczne od Ziemi. Znaczy to tyle, że światło potrzebuje aż 35 minut, żeby dolecieć z Jowisza na Ziemię. W przypadku Saturna jest to dziewięć jednostek astronomicznych, czyli widzimy Saturna, jakim był 75 minut temu. Nieco po północy na wschodniej części nieba będzie jeszcze dobrze widoczny Mars, a nad ranem wzejdzie Wenus. A gdyby dysponować niewielkim teleskopem, to w tej chwili na niebie można by dostrzec jeszcze Urana i Neptuna. Jeśli obserwujecie teraz niebo przed północą, to prawdopodobnie kawałek na prawo od Jowisza blisko horyzontu znajduje się jasna, pomarańczowa gwiazda. Jest to Antares, najjaśniejsza gwiazda w Skorpionie. Spójrzcie teraz dokładnie w połowie drogi między Jowiszem a Antaresem, a jeśli Antares już nie jest widoczny, to popatrzcie na trzy odległości między Saturnem a Jowiszem, na prawo od Jowisza. W tym punkcie nie znajduje się żadna wygodna gwiazda, ale jest za to coś zupełnie innego. Patrzycie się dokładnie w samo centrum Drogi Mlecznej, w miejsce, gdzie 27 000 lat świetlnych stąd znajduje się czarna dziura o masie około 4 milionów mas Słońca.

W tym miejscu zakończymy nasz lipcowo-sierpniowy spacer. Kolejna wędrówka będzie zaplanowana na sam sierpień, chociaż będzie można są wykorzystać nawet i późną jesienią. Noce zaczynają być coraz dłuższe, dzięki czemu będzie można wykonywać częstsze spacery. Spróbujmy teraz prześledzić naszą wędrówkę, póki jej wspomnienie jest jeszcze świeże. Zaczęliśmy od Wielkiego Wozu na północno-zachodniej części nieba. Jego dyszel wskazał nam Arktura, nad nim jest podwójny Izar, po lewej Alphekka, dalej po lewej jest Herkules z jego gromada kulistą, wysoko na niebie: Trójkąt Letni, Wega, Deneb i Altair, bliżej horyzontu jasne planety: Saturn i Jowisz, a na prawo od Jowisza, zachodzący już Antares.

Następny, sierpniowy spacer odbędzie się w towarzystwie spadających gwiazd, Perseidów. Najwięcej będzie można zaobserwować w noc z 12 na 13 sierpnia, ale próbować szczęścia można już od połowy lipca. Do usłyszenia następnym razem.

Podaj dalej!